Zasław
Zasław to dzielnica Zagórza, malowniczo położona na drugim brzegu Osławy, u jej ujścia do Sanu. Stąd też, być może, wywodzi się jej nazwa, niegdyś brzmiąca ponoć Zaosławie. Wieś istniała tu prawdopodobnie już w 1432 roku, najpierw należała do dóbr Kmitów, potem Ossolińskich, Mniszchów i Krasickich. Na początku XX wieku dwór w Zasławiu i okoliczne posiadłości należały do rodziny Łepkowskich. Właściciel, Karol Łepkowski, bardzo żywo interesował się losem mieszkańców Zasławia. Założył nawet czteroklasową szkołę; pomimo słabego zdrowia zawsze sam doglądał prac na polu i w gospodarstwie. Ponieważ Łepkowscy nie mieli dzieci, majątek zapisali bratanicy Karola – Oldze Łepkowskiej-Sulimirskiej. Mąż Olgi Sulimirskiej był profesorem archeologii na Uniwersytecie Lwowskim. Warto też wspomnieć, że jej dziadek – Jan Gwalbert Ziębicki – to jeden z budowniczych linii kolejowej z Przemyśla do Łupkowa. Podczas okupacji Olga Sulimirska organizowała we dworze działalność konspiracyjną. Jej córka do dziś koresponduje z mieszkańcami Zagórza, żywo interesując się losami swej rodzinnej miejscowości.
W okresie międzywojennym w Zasławiu próbowano uruchomić fabrykę celulozy, przedsięwzięcie jednak się nie powiodło, a budynki wykorzystała powstająca później fabryka przyczep – kiedyś główny zakład produkcyjny na terenie Zagórza. Dziś na terenie zakładu działa kilka firm wykorzystujących dawne hale fabryczne.

W dawnym dworze Sulimirskich ulokowano najpierw Dom Starców, potem ośrodek kolonijnym, potem zaś fabrykę świeczek. Dziś dwór, remontowany, wraca do swego dawnego, dość okazałego wyglądu.
Zasław to taka dzielnica Zagórza, w której w szczególny sposób historia pozostawiła swe, czasem tragiczne ślady. To odkryto jedno z najstarszych na naszym terenie znalezisko archeologiczne – miejsce po pradawnym ognisku. Tu, w latach 1940–1944, funkcjonował hitlerowski obóz pracy przymusowej dla Żydów. Zginęło w nim ponad 10 tysięcy więźniów, wielu wysłano do obozu zagłady w Bełżcu. Tu wreszcie, na Hanusiskach – gdzie w ubiegłym roku stanął pamiątkowy krzyż – hitlerowcy rozstrzelali grupę więźniów z sanockiego więzienia. Na początku okupacji tuż obok, na Sanie, przebiegała granica miedzy Niemcami a Związkiem Sowieckim. Zasławskie chaty niejednokrotnie kryły uciekinierów, próbujących wpław przejść rzekę. Wszystko to stanowi ważny fragment naszej historii i pamięci.
W pobliżu starego cmentarza w Zasławiu stała prawdopodobnie kiedyś cerkiew greckokatolicka, do której dojeżdżali duchowni z Zagórza, została jednak rozebrana już na początku XIX wieku. Cmentarz zaś zarastał lasem i był używany coraz rzadziej. Już wkrótce jednak stanie tu nowa kaplica.